Historia ta wydarzyła się w pewien słoneczny sierpniowy dzień w Wałbrzychu. Jak zwykle przyjechałem za wcześnie, jak zwykle panna młoda spóźniła się od kosmetyczki, jak zwykle mama panny młodej w stresie wypytywała mnie : "Tomek co to teraz będzie ?" ;) Jak zwykle w całym domu czuć było tą specyficzną adrenalinkę, tak charakterystyczną dla tego wydarzenia .
Przedstawiam Wam Ewę i Bartka, których możecie kojarzyć z TEGO POSTA.
Poniżej kilka kadrów które złapałem przed ceremonią.
To be continued .... ;)
Ach wspaniałe zdjęcia, życzę powodzenia w dalszej pracy artystycznej
OdpowiedzUsuń;-)
Wiem ze irytują cię moje mądrzenia więc podzielę się spostrzeżeniami przy okazji jakiejś miłej
Luz, przywykłem. Przyjmę to na klatkę z piersiami ;)
OdpowiedzUsuń